Na jakiejś diecie jestem chyba permanentnie od czasu studiów, zostałam nawet niedoścignionym przykładem efektu jo-jo ;) Chudnę, tyje, chudnę, tyję, tyje i potem znów chudnę... a lata lecą... Motywacja dla każdej próby była inna: rok 2004 - znaleźć faceta, 2006 - sprawić, żeby koleżanki pękały z zazdrości, 2010 - chciałam wyjechać na misje, 2016 - założyłam się z mamą o kasę (i wygrałam).
Obiecałam sobie jednak, że ten ostatni raz schudnę tak na stałe i tylko dla siebie. Mam jeszcze 20 kg do zrzucenia i chciałabym wreszcie wrócić do ukochanego niegdyś biegania.
Obiecałam sobie jednak, że ten ostatni raz schudnę tak na stałe i tylko dla siebie. Mam jeszcze 20 kg do zrzucenia i chciałabym wreszcie wrócić do ukochanego niegdyś biegania.
Dlaczego jem? Hmmm - bo kocham jeść, a chyba jeszcze bardziej uwielbiam gotować i piec ;) Nic tak nie poprawia mi humoru, jak muffinki, i nic tak nie cieszy, jak widok rosnącego ciasta drożdżowego. No i oczywiście nic tak nie dołuje, jak pękające na tyłku spodnie... Po długich przemyśleniach postanowiłam postawić na morderczy trening P90X i INSANITY, robiłam ten program kilka lat temu i jakoś przeżyłam, choć nie skończyłam go... Tym razem jednak jestem bardzo zdeterminowana i nie odpuszczę. Przeczytałam masę książek o zdrowym jedzeniu i ćwiczeniach (to właśnie robiłam, gdy mnie tu nie było... no może poza "szalonym" czasem w szkole), na Youtube widziałam chyba wszystkie filmiki z poradami ekspertów o P90X, zakupiłam potrzebny sprzęt (przy INSANITY nie był mi wcześniej potrzebny) i do dzieła ;)
Zrobiłam sobie m.in. domowe batoniki proteinowe, bo jedno jest super w tym programie - podczas jednej sesji traci się nawet 1000 kcal, zatem mogę jeść słodkości (oczywiście umiarkowanie)... i nadzieja na kawiusie z ciachem nie umiera...
Polecam też książki:
- Roll Rich "Ukryta siła"
- Jurek Scott "Jedz i biegaj"
- Wellington Chrissie "Bez ograniczeń"
Będziecie trzymać kciuki??? Jest tam kto???
Anna M.
![]() |
| zrobienie batoników na początku diety nie wróży może sukcesów, ale spokojnie, dam radę... |
Zrobiłam sobie m.in. domowe batoniki proteinowe, bo jedno jest super w tym programie - podczas jednej sesji traci się nawet 1000 kcal, zatem mogę jeść słodkości (oczywiście umiarkowanie)... i nadzieja na kawiusie z ciachem nie umiera...
![]() |
| Ciasto czekoladowe z czerwonej fasoli :) |
Polecam też książki:
- Roll Rich "Ukryta siła"
- Jurek Scott "Jedz i biegaj"
- Wellington Chrissie "Bez ograniczeń"
Będziecie trzymać kciuki??? Jest tam kto???
Anna M.


Będę trzymać kciuki;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Będę pisała o moich efektach (co jakiś czas) :)
UsuńOczywiście już trzymam kciuki za osiągniecie celu! I cieszę się ze pni wróciła z blogiem, i nie wiem jak skończyła się sprawa z książka wędrująca po Polsce i innych krajach ?
OdpowiedzUsuńWitam, książkę mam u siebie, trochę powędrowała, ale jeśli Pani chce, mogę ją przesłać ;) Dziękuję za miłe słowa :)
Usuń