Dziś będzie o uczuciach i emocjach... Pierwsza z nich - ciekawość. Jak zwykle, gdy jestem zła, odwiedziłam księgarnie. Chodziłam między półkami i palcami przesuwałam po grzbietach książek. Zatrzymałam się na tej właśnie książce, ostrożnie wzięłam do ręki i odwróciłam, aby przeczytać opis. Już wtedy wiedziałam, że przez kolejnych kilka dni będę miała głowę zaprzątniętą... wspomnieniami Śmierci z czasów II Wojny Światowej. Uczucie drugie - wściekłość. Pokazałam książkę koledze, a on powiedział, że jest świetna i że czytał ją już jakiś czas temu! I nic mi nie powiedział! Trzecie uczucie - strach, że będę musiała zamknąć książkę i iść spać nie dowiedziawszy się o dalszych losach jej bohaterów. Czytałam zatem całkowicie zapominając o świecie i jego sprawach. Kolejne uczucie - fascynacja... Czym? Powinniście zapytać kim... Śmiercią, która przechadza sie po kartach tej książki. To ona opowiada historię Liesel, małej dziewczynki, której przyszło żyć w faszystowskich Niemczech, u obcych ludzi, skrywając śmiertelny sekret w zimnej piwnicy. Ale to nie wszystkie moje uczucia... Są też łzy, właściwie nadal płaczę... Dobrze, że nie piszę piórem, bo wszystko by się zamazało, podobnie jak uczucia w moim sercu.
Kim jest złodziejka książek? Mała Liesel w zimową noc rozstaje się z matką. Śmierć zabiera jej braciszka, a ją zmusza do zamieszkania u obcych ludzi. Od tej chwili będzie jej towarzyszyła i nad nią czuwała, od czasu do czasu odwiedzając ciche miasteczko i zabierając jogo miezkańców. Śmierć - w tamtym czasie, jedyna przyjaciółka... powierniczka... przyszłość. Ale Liesel potrafi ją oszukać... Na pogrzebie brata kradnie swoją pierwsza książkę - "Podręcznik grabarza". Nie umie jednak czytać, więc ukrywa książkę niczym drogocenną relikwie, pamiątkę minionych dni. W domu Hubermannów odnajduje ciepło, miłość, ale przede wszystkim w piwnicy uczy się czytać, malując na ścianie słowa... obrazy... Czas płynie, a ona kradnie kolejne książki, zakazane przez Hitlera i skazane na śmierć... Zaprzyjaźnia się z chłopcem z sąsiedztwa, który miał odwagę być sobą w złych czasach, gdy każdy uczeń musiał należeć do Hitlerjugend. Życie toczy się z pozoru normalnym rytmem... ale piwnica Hansa i Rosy Hubermannów skrywa jeszcze jedną tajemnicę - Maksa Vandenburga - Żyda, którego cała rodzina ukrywa przed wzrokiem Hitlera. Maksa przez lata od obłędu w zimnej piwnicy ratują słowa... Złodziejka książek czyta mu do snu, maluje z nim na ścianach obrazy-wspomnienia, opisuje kolor nieba, przynosi śnieg, daje okruchy normalnego życia... On pisze dla niej książkę o niej samej. Wspomnienia o swojej rodzinie i okrutnym losie zapisuje na zamalowanych farbą kartach "Mein Kampf". Rodzącą się przyjaźń przerywają odwiedziny Śmierci... Kogo tym razem zabierze, a może kolejny raz odejdzie z pustymi rękoma? Może poczeka? Liesel popatrzy na nią i nic jej nie da? A może weźmie wszystko, nim przyjdzie na końcu po samego Führera?
Tymczasem książki pozwalają Liesel trwać, znosić kolejne ciosy, skrywać tajemnice na dnie serca... Pozwalają pamiętać o tych, których kocha... Słowa są wszystkim, co ma...
"Wypowiedziała te słowa na głos, w pokoju wypełnionym chłodnym powietrzem i książkami. Książki były dosłownie wszędzie. (...) Była to najpiękniejsza rzecz, jaką Liesel Meminger widziała w życiu. Uśmiechnęła się na widok cudu. Że taki pokój w ogóle istniał. (...) Złodziejka książek mogła ich dotknąć, robiąc zaledwie parę kroków. Przejechała dłonią po pierwszej półce, słuchając szelestu, z jakim jej paznokcie dotykają kręgosłupa każdego z tomów. Brzmiało to jak muzyka lub tupot biegnących stóp. Użyła obu dłoni. Przyspieszyła. Jedna półka po drugiej. Zaśmiała się. Jej głos podszedł wysoko do gardła i rozszedł się po całym pokoju, a kiedy przestała się śmiać i stanęła pośrodku, spędziła długie minuty, patrząc to na półki, to na swoje palce. ilu książek dotknęła? Ile poczuła?"
Książka Markusa Zusaka to nie tylko opowieść o miłości do książek, to przede wszystkim historia ludzi, którzy za wszelką cenę chcą żyć, to okrutna prawda o najmroczniejszym okresie naszej historii. To czas, gdy śmierć skarży się na zmęczenie. Jest cierpliwa, dobra i cicha, nigdy okrutna, przytula tych, po których przychodzi. Jest wierna i spokojna. Przynajmniej sama tak o sobie mówi... My widzimy ją nieco inaczej, tylko nieliczni znają jej prawdziwe oblicze... Ale oni już do nas nie przemówią... Śmierć jest pewna swego, nie daje się łatwo oszukać, poczeka... Ale co zrobi, gdy znajdzie pamiętnik Złodziejki książek? Czy się wzruszy? A gdy ich spojrzenia się spotkają, czy odejdzie z pustymi rękoma? Umierający jest za dużo, a czasu za mało, zaś przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach...Wielu odchodzi, nieliczni pozostają, a życie płynie z nimi lub bez nich... Książki płoną... Świat płonie... Wielu płacze... Przyznaję się - płakałam...
Anna M.
Jeśli zainteresował Cię mój tekst, pozostaw swój komentarz, podziel się tym, co w Tobie obudził. Wspólnie możemy tworzyć świat, rozmawiać i poznawać siebie... Nie znikaj bez śladu... :)



Bardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać tą książkę oraz obejrzeć film ;)
OdpowiedzUsuńZałożyłam wreszcie bloga ;) - zapraszam http://zycnadalzpasja.blogspot.com/
Zdecydowanie najpierw książka, nie rób błędu i nie oglądaj filmu, zanim nie przeczytasz książki - nie pożałujesz...
UsuńPozdrawiam, a blog będę odwiedzała ...
Dzięki za radę - na pewno zacznę od książki :)
UsuńRównież pozdrawiam
O kurcze, u mnie dzisiaj to samiutko!
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak jakiś czas temu wzięłam się za lekturę tej ksiażki. Bardzo mi nie wchodziła i dość szybko ją porzuciłam. Teraz coraz częściej myślę, że to moze był błąd.
OdpowiedzUsuńTa historia wymaga czasu... a książka z pewnością znajdzie odpowiedni moment, by otworzyć przed Tobą swoje strony... Polecam i cierpliwości...
UsuńObejrzałam film, podobał mi się, tak więc książka będzie na pewno lepsza, jutro ma być w biblioteczce Biedronki, więc być może uda mi się ją kupić troszkę taniej :)
OdpowiedzUsuńDziś widziałam film i... rozczarowałam się... Książka milion razy lepsza... Film beznadziejny w porównaniu z książką... Podobały mi się jedynie postacie Hansa i Rosy... reszta mdła, bezbarwna, a historia spłycona, czarno-biała... Polecam książkę, nie można się od niej oderwać, a Śmierć .... cóż jest intrygująca...
UsuńUwielbiam "Złodziejkę..."! Najpiękniejsza książka jaką czytałam i jedna z nielicznych, do których wracam...
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zaczęłam czytać "Posłańca" tego samego autora i ciekawa jestem, czy też mnie zachwyci...???
UsuńPrzepieknie napisalas ...u mnie ta ksiazka czeka na swoja kolej, ale to juz chyba po wakacjach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, pozdrawiam cieplutko, a książkę z całego serca polecam...
UsuńOglądałem film i zrobił na mnie duże wrażenie ale chyba postaram się przeczytać książkę po waszych recenzjach,będzie extra. No i ukłony w kierunku Anny za super recenzje i własne odczucia związane z książką.
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serducha :) Po przeczytaniu napisz czy Ci się podobała, choć jestem tego pewna.
UsuńCzy pamięta może ktoś z tu obecnych jakie książki czytała Liesel? Chodzi mi o tytuły...
OdpowiedzUsuńTeż płakałam... Wspaniała książka, uwrażliwia na wiele tematów i w podstępny sposób sprawia, że nawet tak trudna tematyka jak wojna, nagle staje się człowiekowi bliższa...
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię z całą pewnością niedługo sięgnę po tą książkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
http://cudowneksiazki.blogspot.com/