17.03.2014r.________________________________________________________
Od samego początku chcę się do czegoś przyznać - Cheryl i jej książka "Dzika droga" bardzo mi w życiu pomogła. Kiedy więc zobaczyłam w księgarni "Małe cuda", kupiłam bez mrugnięcia okiem. Potrzebowałam kolejnego spotkania z Cheryl. Od jakiegoś już czasu noszę się z zamiarem zmiany pewnych rzeczy w życiu i pozostawało to na etapie pomysłu. Ale z pomocą przyszła mi Cheryl... To szczególna książka, bo stanowi zbiór listów i odpowiedzi, w których zawarte są chyba wszystkie pytania i dylematy świata, a już na pewno w każdym z nich można znaleźć kawałek swojego życia:
"Moim skromnym zdaniem świat umiera na samotność, a my ludzie, kupiliśmy bajkę o potrzebie wygodnego życia, przez co przestajemy sięgać w głąb siebie (...) za to coraz częściej sięgamy po kuszące towary ustawiane przez naszych chciwych przyjaciół ze świata biznesu na straganach tak zwanego wolnego rynku. Coraz szybciej pędzimy przez czasoprzestrzeń - coraz bardziej wirtualną - w pogoni za ideą nawiązywania stosunków i kontaktów. Jednocześnie oddalamy się od rodzin, sąsiadów i samych siebie. Wpisujemy w wyszukiwarkę własne imię i nazwisko, aktualizujemy status, odświeżamy strony informujące o tym, którzy celebryci rujnują sobie życie i w jaki sposób. Jednak to nie pomaga na długo. (...) Przyjaciółka jest świątynią, którą zbudowałam na gruzach dawnego świata.(...) Znamienne jest to, że Przyjaciółka narodziła się w internecie, widmowym świecie, w który ludzie się zanurzają, aby uciec od samych siebie, tanim kosztem na nowo stworzyć swoją tożsamość, pokazać się z najlepszej i niekoniecznie autentycznej strony"
Przygotowałam się do tego spotkania, bo wiedziałam, że lektura książki Cheryl, jak zawsze zresztą, będzie ode mnie wymagała zaangażowania. To nie jest rodzaj książki, którą można przeczytać w jeden wieczór, to przewodnik po własnym życiu. Oczywiście można się sporo dowiedzieć o samej autorce, która odpowiadając na pytania czytelników portalu, odsłania siebie i jest przez to autentyczna. A zatem, postanowiłam się spotkać z Przyjaciółką i z samą sobą... jak na babskie spotkanie przystało, musiałam zadbać o szczegóły. Przez długie lata nie często rozmawiałam sama ze sobą, tak szczerze i otwarcie, więc, aby skusić "mnie" do rozmowy, zaprosiłam siebie na tort czekoladowy. Wiedziałam doskonale, że ta część mnie, która na co dzień kryje się przed światem, zdecydowanie nie odmówi deseru czekoladowego, a gdy już przyszła, to usiadłam wygodnie na dywanie, i wspólnie: ja, moje ja ukryte przed wszystkimi i Cheryl zaczęłyśmy ze sobą w trójkę rozmawiać... Tak minął weekend... Każdy kolejny list i odpowiedź były drogą i impulsem do zadawania pytań, często niewygodnych, od lat przysypanych gruzami życia. I jak zwykle, całą książkę zapisałam własnymi przemyśleniami, zaznaczyłam fragmenty "tylko dla i o mnie", a potem ją zamknęłam i jeszcze długie godziny rozmawiałam ze sobą...
To niesamowite, że osoba mieszkająca na drugim końcu świata, mówiąca innym językiem i zupełnie mi obca, wie o mnie tyle. A może wie o sobie tyle, a człowieczeństwo ma to do siebie, że ciągle "pakuje" nas w podobne historie.
www.cherylstrayed.com "Każdy z nas w pewnym momencie życia - a najczęściej w wielu momentach - zostaje sam z takim lub innym bałaganem. Niech zaakceptowanie tej prawdy staje się punktem wyjścia. Otwórz oczy i zobacz, jak wygląda rzeczywistość, a następnie rusz przed siebie. Nie musisz iść bardzo szybko ani bardzo daleko. Czasami wystarczy posunąć się o centymetr. Czasami miarą przebytej drogi może być każdy kolejny oddech".
Lubię czytać książki zawierające wątki autobiograficzne. Wszystkie te historie sprawiają, że mogę iść przez życie i spotykać "anonimowych przyjaciół" na rożnych jego ścieżkach. Kim oni są? To ci z pisarzy, którzy podzielili się ze mną kawałkiem siebie, oddali swoją historię w moje ręce w nadziei, że chwila, gdy będą mi towarzyszyli, zmieni odrobinę moją teraźniejszość. I tak się dzieje, za co jestem im wszystkim wdzięczna.
"Prawdziwa zmiana dokonuje się na poziomie gestu. Chodzi o to, żeby zrobić pewną rzecz inaczej, niż robiliśmy do tej pory. Żeby mężczyzna zdecydował się nie zaprosić na swój ślub agresywnej matki, kobieta zdecydowała się iść w sobotę rano na zajęcia plastyczne, zamiast szorować toalety w domu, żeby pisarz nie pozwolił, aby zżerała go zazdrość, żeby rodzic zrobił głęboki wdech, zamiast rzucić talerzem. (...) Tak trzeba. To nasze zadanie. Robiąc to, wzmocnimy się i zyskamy jasność. Staniemy się bliższe temu, jakie pragniemy być. (...) W życiu przechodzimy niezliczoną ilość maleńkich rewolucji, miliony razy oddalamy się od samych siebie, a potem znów wracamy, by móc się rozwijać, zmieniać i dalej dobrze żyć..."
Za oknami wiosna... Czas na zmiany...
Anna M.
P.S. Jak tylko wyzdrowieje, bo znów chora jestem - ta zima mnie nie oszczędza....
POLECAM
* mój projekt "PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ" dotyczący książki Cheryl "Dzika droga"
* mój projekt "PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ" dotyczący książki Cheryl "Dzika droga"
Jeśli zainteresował Cię mój tekst, pozostaw swój komentarz, podziel się tym, co w Tobie obudził. Wspólnie możemy tworzyć świat, rozmawiać i poznawać siebie... Nie znikaj bez śladu... :)



Bardzo chętnie bliżej zapoznam się z tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwilce do mnie :3
Może sięgnę. "Dziką drogę" czytałam. Ciekawa, choć Cheryl nie zaimponowała mi jako człowiek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informacje o drugiej książce Cheryl.
Muszę kiedyś przeczytać "Dziką drogę" oraz "Małe cuda". :)
OdpowiedzUsuń"Dzika droga" czeka u Cathy na Twoje zgłoszenie. Projekt chwilowo zamarł, ale wciąż mam nadzieję, że kolejna osoba zgłosi się do czytania :)
UsuńUwielbiam takie opowieści, chętnie sięgnę
OdpowiedzUsuń