autor: Melissa Nathan
tytuł: "Duma, uprzedzenie i gra pozorów"
tytuł oryginału: Pride, Prejudice and Jasmin Field
wydawnictwo: Albatros
data wydania: 25 marca 2011
liczba stron:368
moja ocena: 5 / 6
Od Wydawcy:
„Duma i uprzedzenie” w nowoczesnej wersji! Rozbrajająco zabawna, pełna sytuacyjnego komizmu powieść Melissy Nathan, autorki takich książek jak „Kelnerka”, czy „Niania w Londynie”.
„Duma i uprzedzenie” w nowoczesnej wersji! Rozbrajająco zabawna, pełna sytuacyjnego komizmu powieść Melissy Nathan, autorki takich książek jak „Kelnerka”, czy „Niania w Londynie”.
Wygrana w castingu na rolę Elizabeth Bennet w scenicznej adaptacji „Dumy i uprzedzenia” wydaje się Jasmin Field, dziennikarce w czasopiśmie dla kobiet, prawdziwą gwiazdką z nieba. Przedstawienie ma być hitem sezonu – reżyserem i odtwórcą głównej roli jest gwiazdor Hollywood, zdobywca Oscara, Harry Noble. Szybko okazuje się, że czarujący na ekranie aktor, w rzeczywistości jest zadufanym w sobie arogantem. Jazz pociesza się, że dzięki koszmarnym próbom będzie miała sporo materiału do swojej kolumny… Niestety – problemy zaczynają się mnożyć. Przyjaciółka wystawia Jazz rufą do wiatru dla gościa, który utknął chyba w epoce kamiennej, rodzina przeżywa ciężki kryzys, a wielokrotnie nagradzana rubryka w gazecie okazuje się, wedle zwierzchnictwa, całkiem niepotrzebna. Gorzej być nie może? Może…"
Od kilku dni jestem na zwolnieniu lekarskim... Powiem ogólnie - nie mówię prawie wcale... Do szału doprowadza mnie siedzenie w domu, kiedy powinnam się zająć sprawami dzieciaków. K.S. twierdzi, że mam nie przesadzać, ale jak zwykle mam swoje, powiedzmy - odmienne zdanie. Nie mogąc się pogodzić z faktem, że przygotowania do I Komunii, spektakl Calineczka i Jasełka "leżą" i czekają, aż wrócę, a potem będę musiała dwa razy przyspieszyć, bo już i tak mam zaległości, postanowiłam umilić sobie czas książką. Wyskoczyłam spod kocyka, założyłam skarpetki, żeby bardziej (jakby to było możliwe) się nie rozchorować i stanęłam przed regałem... z niezawodnym w takich przypadkach pytaniem: co by tu przeczytać? Oczywiście książka do francuskiego i podręcznik matematyki nie wzbudziły mojego entuzjazmu, a koleżanka napisała mi na FB, że najlepsze na chorobę są: kawa, czekolada i mało ambitne romansidło (no chyba, że się ma faceta, to romasidło zbędne). Ponieważ kawę piję już i tak litrami, czekolada z oczywistych powodów odpada, a nadal czekam na miłość mojego życia, uznałam, że czas na książkę!
Tym razem wybrałam "Dumę, uprzedzenie i grę pozorów" Melissy Nathan. Wcześniej czytałam "Nauczycielkę" tej autorki i podobała mi się. A ponieważ książka jest nawiązaniem do "Dumy i uprzedzenia" Jane Austin, stwierdziłam, że będzie dobra zabawa. Może i na co dzień uchodzę za zdeklarowaną i zatwardziałą singielkę, to w głębi duszy nadal czekam na Pana Darcy. Cóż... pozory mylą!
Melissa Nathan nie zawiodła mnie. Książkę przeczytałam w jeden ranek i śmiałam się przy tym do upadłego, oczywiście bezgłośnie. Z ciężkim sercem przyznam się, że mam słabość do Jane Austen, a Elizabeth Bennet jest moją ulubioną postacią z jej powieści. I co tu dużo mówić - Mark Darcy to wzór nad wzory. Nawet Bridget Jones miała do niego słabość. Aż strach pomyśleć, że takie ideały, jak Darcy mogłyby chodzić po tym świecie...
Melisa Nathan w swojej książce stara się zatem chyba podtrzymać marzenie wielu z nas - historia Lizzie może się powtórzyć w normalnym życiu. Każda z nas pragnie miłości (o zgrozo), ale często nie widzi jej z powodu swojej dumy, albo uprzedzenia. Ciekawe, swoją drogą, czy ja też tak mam? A może przegapiłam pana Darcy i podobnie, jak sama Jane Austen, pozostanę starą panną (choć chyba już nią jestem... ups)? Ale wracając do tematu, książka mnie zachwyciła. Jest właśnie taka, jakiej dziś potrzebowałam! Odrywa od rzeczywistości i choć dobrze wiem, że takich idealnych ludzi, historii i happy endów w prawdziwym życiu nie ma, to jednak warto przypomnieć sobie, że miłość jest najważniejsza. Tylko ta prawdziwa miłość, nie ta z seriali i cukierkowych komedii romantycznych. Miłość przez duże M i proszę tu nie snuć skojarzeń z mdłym serialem w TVP !!! Hi hi...
A na dzisiejszy wieczór planuję film, oczywiście "Duma i uprzedzenie" z zabójczo przystojnym Colinem Firth :)
A i jeszcze ogłoszenie!
Szanowny Panie Darcy, czy jak się tam nazywasz Nie znamy się jeszcze, to oczywiste, bo wszystkim znanym facetom przynajmniej raz się już oświadczałam, jak widać bez skutku :):):):):) Ale jeśli mnie wreszcie znajdziesz, w co niestety zaczynam wątpić, to wiedz, że wbrew opinii, nie jestem zatwardziałą singielką, zdeklarowaną feministką czy zdesperowaną starą panną! Jestem urocza, wrażliwa i, jak tylko zgubię zbędne kg, to i ładna... :) Hi hi hi... Więc co tu, "do choinki", nie działa?
Anna M.

Zapowiada się naprawdę interesująco
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że ostatnio mi się śniłaś! Oczywiście wyglądałaś inaczej, ale ja wiedziałam, że to Ty... Nie pamiętam dokładnie o co chodziło... Ale wiedz, że jesteś w mojej podświadomości!^^
OdpowiedzUsuńNiesamowite, chyba nawiedzam w koszmarach czytelników mojego bloga... Mam tylko nadzieję, że nie obudziłaś się z krzykiem ;) Żartuję ;) Miło, że ktoś o mnie myśli i choć się nie spotkałyśmy nigdy, to dzięki książce i pasji czytania stałyśmy się "Przyjaciółkami od Książki"...
UsuńMoże kiedyś urządzimy spotkanie z dziewczynami z projektu... Kto wie...
Pozdrawiam
Anka
Nie znam tej autorki, ale "Dumę i uprzedzenie" Austen znam więc pewnie nie omieszkam skosztować tej pozycji :)
OdpowiedzUsuń