No dobra... Dziś trochę tajemniczo... Rozpoczynam nowy projekt o nazwie 42/35... Zobaczymy, co w z tego wyjdzie, więc teraz nie zdradzam wielu szczegółów...
Ostatnie tygodnie nauczyły mnie, że w naszym życiu najważniejsze są marzenia. Nie warto poświęcać ideałów dla nikogo i niczego. Jeśli drzwi są zamknięte, trzeba wejść oknem... Ale nigdy nie wolno się poddawać... Kilka razy moje plany niszczyła jedna, przypadkowa osoba. Wiele rzeczy już dawno jest straconych i pogodziłam się z tym. Pewnych sytuacji nie można cofnąć, wiele marzeń pochowałam wraz z nadziejami, kilka ran nadal leczę... Wiele osób odeszło z mojego życia...
Ale nigdy nie poddam się monotonii codzienności, nie pozwolę, aby szarość dnia i natłok obowiązków zniszczyły to, co kocham. Jeśli znajomi i przyjaciele nie zrozumieją - trudno. Nie można całe życie płynąc z prądem... Nie można tylko spełniać oczekiwań innych ludzi...
Ja tak nie potrafię...
Ale filozoficznie napisałam... Ale za kilka tygodni napiszę więcej szczegółów. Dziś tylko zarys.
CEL: realizacja jednego z marzeń
CZAS TRWANIA PROJEKTU : ok 2 lat
Anna M.
P.S. Ciekawa jestem, czy ktoś się domyśla o jakie moje marzenie z dzieciństwa chodzi.... Ci, co mnie znają, pewnie wiedzą... Dla wszystkich innych powiem tylko, że marzenie zaszyfrowane jest w nazwie projektu, a więcej napisze za ok 2-3 tygodnie, ale trzymajcie kciuki, bo to szalony pomysł... :)

Nie domyślam się o co chodzi, ale kciuki trzymam :D
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę tajemniczo :-) Pozostaje czekać na dodatkowe informacje ;-)
OdpowiedzUsuń