12.02.2016r.
Żyję, żyję, zaglądam tu co jakiś czas zniesmaczona nieobecnością właścicielki bloga... chwileczkę - przecież to ja... Na moje usprawiedliwienie (jak to w szkole bywa - pisane na kolanie) dodam, że aktualnie realizuje kilka projektów (czyt. zawalona jestem papierami w szkole)...
Obiecuję poprawę - jak każdy uczeń...
Na pociechę zrozpaczonego "tłumu" wielbicieli dodam, że dziś zostałam pokonana przez jednego z uczniów naszej szkoły, a przy okazji Mistrza Polski Juniorów w szachach (albo odwrotnie - mistrza Polski, a przy okazji ucznia Sp66). Pokonana! I to w czterech ruchach... Dzieci zachwycone, że pani nie dała w czymś rady, a ja zachwycona, że w czymś nie dałam rady... mniej zachwycona moja koleżanka... bo spóźniłam się na sadzenie choinki. Musiałyśmy grzebać w ziemi po ciemku i do dziś nie wiem, czy nie posadziłyśmy tych choinek przypadkiem u sąsiada... Oj długa historia :)
![]() |
| ze szkolnej dokumentacji mojej porażki... |
Uciekam, odezwę się w weekend... papapa
Anna M.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz