Blog ostatnio zaniedbany, waga idzie ciągle w górę, książki leżą... a wszystko z powodu małej rewolucji w życiu. Moja współlokatorka nareszcie się wyprowadziła i wynajęłam całe mieszkanie. No i zaczęło się wielkie malowanie (bo w jej pokoju, a teraz moim salonie, ściany były... różowo-łososiowe). Cały tydzień maluję, przyjechał brat, aby pomóc wynieść meble, a znajomi pożyczają kasę. Bardzo się cieszę, że mieszkam nareszcie sama - pierwszy raz w życiu :)
Może to i zabawne, ale najbardziej cieszę się że:
- jestem wolna!
- mogę wstawać bardzo wcześnie, robić sobie śniadanie, pić kawę i czekać na wschód słońca i nikt nie mówi mi, że za wcześnie wstaję;
- nie muszę się zachowywać cichutko późnym wieczorem i teraz mogę czytać w nocy i nikt mi nie będzie wypominał, że za dużo prądu zużywam;
- mój dom - moje zasady - tak, ściany są pomalowane w odcieniach brązu! Kocham ten kolor i już!
- mam mnóstwo miejsca na książki;
- w kuchni wszystkie szafki są moje i nareszcie mogę swobodnie gotować;
- rankiem nie zastaję karteczek w kuchni z listą zażaleń od współlokatorki;
- nikt nie będzie sprawdzał stopnia czystości po moim sprzątaniu;
- nie muszę już mieścić swojego zakręconego życia na 9 m2;
Wczoraj wróciłam z pracy potwornie zmęczona i wiecie co? W domu zrobiłam sobie kawę, usiadłam w fotelu, włączyłam muzykę i na chwilę zamknęłam oczy. W salonie wszystko jest jeszcze przykryte folią, bo ściany schną, a regały ciągle czekają na weekend, żeby je pomalować, ale już "czuję" mój dom. Wszystko jest dokładnie takie, jakie zawsze chciałam mieć, w moich ulubionych kolorach, mnóstwo przestrzeni (bez przesady, ale jak na moje dotychczasowe warunki metrażowe, teraz mam "ogromne" mieszkanie) i światła. Kawałek mojego świata :) Tylko mojego ...
Jak tylko skończę remont, zamieszczę kilka zdjęć :) Planuję urządzić wszystko na Mikołajki :)
Anna M.
P.S. W tym roku będę miała choinkę :)

Super! Gratuluję własnego miejsca :) Mam nadzieję,że naprawdę będziesz się teraz czuła tak jakbyś sama sobie tego życzyła a ja życzę ci tego z całego serca:) Czekam niecierpliwie na fotki :) Ja też lubię wszelkie odcienie brązu i beżu, a salon ( z własnej winy ,bo taki miałam kiedyś kaprys) mam UWAGA! - różowy! Też już mnie zmęczył,ale niestety na malowanie jeszcze sporo muszę poczekać.Aż ci zazdroszczę !:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia - trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńMalowanie prawie zakończone :) Nareszcie mam swoje cztery kąty :) BOSKO!!!
OdpowiedzUsuńSuper rzecz mieć swój kąt :) Każdy potrzebuje swojej przestrzeni. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń