29.10.2014r.
________________________________________________________

"-Myślisz, że Biblia jest ścisła? To znaczy: zgodna z prawdą?
-Myślę, że pastor Calvin jest seksy. Jak na czterdziestoparolatka. Tak z grubsza wyglądają moje przekonania religijne."
Niestety tak też z grubsza wygląda przesłanie tej książki. Niby czerpie z Biblii, ale nie ma zielonego pojęcia, o co w niej chodzi.
Pokusiłam się o lekturę książki Fitzpatrick Becca "Szeptem" i cóż mogę napisać - żałuję? Chociaż nie, nie, to złe słowo, bo gdybym nie przeczytała, nie wiedziałabym, że popkultura może nadal czerpać z Biblii w tak ograniczony sposób.To, że temat nadnaturalnej miłości w literaturze młodzieżowej jest nad wyraz popularny wiadomo nie od dziś. Wystarczy spojrzeć na to, co zrobił "Zmierzch", "Akademia Wampirów" i takie tam podobne. Wątek jest zazwyczaj jeden - ona to człowiek, on to, i tu w zależności od natchnienia pisarza, wampir, anioł, wilkołak, kosmita... Możliwości jest wiele.
Książka "Szeptem" opowiada o miłości anioła do śmiertelniczki - temat stary, jak świat. Niestety jednak autorka spłyciła go maksymalnie. Fabuła jest przewidywalna, postacie nudne, bez żadnej głębi, akcja toczy się niczym pociąg PKP - wolno z bezsensownymi postojami. Nic się nie dzieje, oprócz tego, że spotykają się, ona (Nora) duma nad tym, kim on jest, a on (Patch) jest złym aniołem, który "wyleciał za karę" z nieba, choć potem i staje się dobry. "Zmierzch" w czystej postaci... A już myślałam, że można to ambitniej przedstawić, tymczasem "zmierzchowatość" przebija w każdym calu. Brakuje jeszcze tylko plastikowej ekranizacji i cukierkowymi chłopcami robiącymi groźne miny.
"- Skąd się tutaj wziąłeś?
- Niezbadane są ścieżki Patcha."
Niezbadane też są gusta czytelników... Jak znam życie, pewnie zaraz się rozpiszą fanki i w komentarzach będą starały się wykazać moją nieznajomość tematu i małą wrażliwość. Cóż - takie życie. Mają takie samo prawo, jak ja, pisać to, co myślą. Tylko proszę, nie obrażajcie mnie, jak to miało miejsce w przypadku "Akademii Wampirów". Kończąc temat książki powiem jedno - nie podobała mi się i tyle. Cała ta popkultura po erze "Zmierzchu" mi nie przypadła do gustu.
Anna M.
P.S. O aniołach kiedyś jeszcze napiszę, muszę tylko ochłonąć po tej książce...
Muszę wrocić to tej serii, bo utknęłam na oczekiwaniu na drugi tom
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ale czytałam bardzo dużo pozytywnych opinii :) w sumie to ja miałam podobnie z 'Hopeless' - wszyscy zachwalają a mnie nie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuń