"Pamiętnik grzecznego psa" W. Cesarz, K. Terechowicz, J. Rusinek

17.05.2014r.
________________________________________________________




Po kilku tygodniach szalonej pracy, wracam do czytania. Wszystkie duże projekty zakończone, jeden przeniesiony na wrzesień lub październik... Czasem trzeba coś odłożyć w czasie... Takie życie... Pocieszam się tylko tym, że zorganizowałam uroczystość I Komunii dla moich 78 milusińskich :) A potem... wylądowałam na L4.. czyli norma :) Leżę zatem grzecznie w łóżeczku, no i nareszcie mam chwilę czasu na czytanie... Jak już wspomniałam, to był szalony czas, mnóstwo pracy, ogrom przygotowań, ale i uśmiechnięte buzie moich trzecioklasistów :) i ich rodziców :) Zupełnie jednak nie miałam czasu, ale i sił i ochoty na czytanie. Dni i tygodnie mijały, a ja byłam pochłonięta wyłącznie pracą... Coś tam niby czytałam, ale nic konkretnego, nic szalonego... Tylko jedna książka jest godna polecenia - "Pamiętnik grzecznego psa"



Czytamy ją co prawda na spotkaniach naszego koła czytelniczego w szkole, ale tak bardzo mi się spodobała, że postanowiłam poczytać ją trochę moim pierwszakom... No i się zaczęła zabawa, bo przygody szczeniaczka Winterka i jego właścicieli są przezabawne. Moje dzieci turlały się po dywanie ze śmiechu i każdą lekcję obowiązkowo musiałam kończyć czytaniem jednego rozdziału. Historia jest oczywiście spisana przez tytułowego "grzecznego" psa, Winter bowiem prowadzi pamiętnik, a kolejne rozdziały dotyczą jego przygód w nowym domu. Początkowo zagubiony, z czasem poznaje świat i uczy się, jak być miłym, kochanym i "grzecznym" pieskiem, chociaż to ostanie, nie wiedzieć dlaczego, zupełnie mu się nie udaje. Wraz z Winterkiem poznajemy mieszkańców domu, Alka i Julkę oraz ich rodziców, Hankę i Henryka. Życie psa, tym bardziej szczeniaka, nie należy do łatwych. Nasz bohater ma wiele zalet, ale z pewnością nie należą do nich bycie grzecznym i odpowiedzialnym. Jak każdy szczeniak co chwilę psoci i ku rozpaczy Hanki, nie rozumie, co złego zrobił. Świat zwierząt i ludzi różnią się od siebie, a przemyślenia i spostrzeżenia psa odnośnie ludzi często bywają zabawne i  zaskakująco trafione. Książkę polecam wszystkim miłośnikom czterech łap i mokrego noska. 




"tylko mnie kochaj..."
Korzystając z okazji, chcę się pochwalić moim (a właściwie mojej mamy) "grzecznym" pieskiem.  Nasza Dusia jest zabawnym i prześlicznym leniuszkiem. Boi się mrówek na spacerze, i śpi tylko za swoją podusią i kocykiem. Psoci, a potem udaje,że to nie jej wina. Jest najmniejsza w domu, ale rządzi wszystkimi mieszkańcami. Nawet trzy razy większy od niej bigiel musi jej słuchać, albo wskakuje wysoko na krzesło, aby mała nie mogła go dosięgnąć łapą... Cały dom i wszyscy jego mieszkańcy zwariowali na punkcie Dusi. Jest pupilem i maskotą, ale ma swój charakterek. Kilka miesięcy temu przekonał się o tym mały Tofik, nasz sąsiad. Do dziś nie zbliża się do ogrodzenia i ucieka do domu na widok naszej Dusi. A co! Jakiś York będzie rządził? Nigdy! 







Czasem, gdy na nią patrzę, zastanawiam się co się kryje w jej głowie, o czym myśli, jeśli psy w ogóle myślą, co kombinuje? Życie bez psa byłoby nudne, czemu dowodzi przykład mojej mamy. Odkąd z bratem pamiętamy, mama nie lubiła czworonogów, choć zawsze mieliśmy psa i kota. Mam twierdziła, że szkoda czasu na psa, że to tylko zwierze i nic nie rozumie. Ale ludzie się zmieniają... Mama zakochała się w Dusi bez pamięci... a mała całkowicie to wykorzystuje. Cóż "królowa może być tylko jedna". 


I jeszcze jedna zabawna uwaga na koniec. Dusia bardzo mnie polubiła, jestem bardzo rzadko w domu, średnio 3-4 razy w roku, ale mała mnie uwielbia. Nikt nie rozumie dlaczego... Gdy tylko jestem w domu, pani/mama przestaje dla niej istnieć i przez te kilka dni Dunia chodzi za mną, domaga się jedzenia i spacerów. Często się przytula i zasypia obok mnie. Jest tylko jeden, mały problem. Od dzieciństwa jestem uczulona na psy i mam problemy z oddychaniem, a  po kilku dniach zaczynam się dusić. Cóż, miłość bywa trudna... i pełna poświęceń :)



Anna M.



5 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz psiaczka świetnego! <3
    Ciekawa recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, piesek śliczny, ale leniuszek, śpi i śpi, a jak nie śpi, to kombinuje, gdzie by tu się chwilkę zdrzemnąć...

      Usuń
  3. Uroczy piesek :) A czytałaś może coś ostatnio Beaty Pawlikowskiej? Pytam, bo ta autorka w końcu nas łączy ;)

    OdpowiedzUsuń

Belfer na wakacjach :)

3 lipca 2022 r.  _______________________________________________ Postanowiłam zreanimować starego bloga czytelniczego i tchnąć w niego troch...